Witam, dzień dobry, cześć i czołem.
Może od razu, bez większych ceregieli i przynudnawych wstępów.
Jestem studentką wzornictwa, na specjalizacji: architektura ubioru na
Politechnice Łódzkiej. Z Zu, która zdążyła już tu trochę porządzić znam się od
zawsze. Pomysł, żeby pisać o modzie chodził mi po głowie od dłuższego czasu,
ale potrzebowałam jakiegoś punktu zaczepienia, zapalnika do działania i wtedy Zuźka wyskoczyła z propozycją pisania bloga. Jak mi wyjdzie to pisanie? Czas pokaże.
Modą przewijała się w moim życiu w mniejszym lub w większym
stopniu od zawsze, ale przełom nastąpił po rozmowie z twórcami pewnej polskiej marki odzieżowej. Zdałam sobie sprawę, że moda to nie tylko sukienki, pokazy dwa
razy do roku i już. To historia, wiedza konstruktorska, techniczna, materiałoznawcza,
marketingowa, wymieniać by bez końca. No i tak się zaczęło czytanie książek,
blogów, jeszcze większej ilości czasopism z naciskiem na słowo pisane, a nie
tylko kolorowe zdjęcia z pokazów.
[zaznaczam, jestem większą gadułą niż Zu, co oznacza, że
moje posty będą o dużo dużo dłuższe]
Nie jestem szafiarką. Nie zamierzam tu pokazywać swoich
codziennych ubiorów, znanych pod częściej używanym pojęciem „stylizacji”. Ja
rano się ubieram, nie stylizuję. Jestem, cóż tu dużo mówić, ambitną osobą i
kupienie kompletu w Zarze, zrobienie kilka zdjęć i oddanie do sklepu nie jest
dla mnie żadnym wyzwaniem. Myślenie jest wyzwaniem. Czasami może nie będzie
wychodziło mi to najlepiej, ale obiecuję, że będę się starać! Będzie dużo
tekstu, mało obrazków. Czysta teoria. Modowa oczywiście.
Będzie o historii mody, będą moje pierwsze próby krytyki modowej (bo w Polsce
krytyki ze świecą szukać), będzie trochę o przemyśle, o psychologii, o
książkach. Jak się odważę to może i pochwalę się swoimi projektami. Będzie o
wszystkim tym, co wiem i czego się nauczę.
Będę traktować to miejsce jak prywatny notatnik ze streszczeniem wiedzy, którą
projektant/osoba pasjonująca się modą wiedzieć
powinna/chce.
Żadna ze mnie pisarka. Staram się
wprawdzie pisać po polsku, stawiać kropki i przecinki, zachować ład i skład,
ale jak mi to wyjdzie, nie wiem. Będziecie musieli przeżyć moje polonistyczne
potknięcia.
Ekspertem modowym też nie jestem. Zlitujcie się kiedy będę popełniać błędy. W życiu wyznaję zasadę, że ćwiczenie czyni mistrza, a kiedyś i gdzieś przecież muszę zacząć. Dlaczego więc nie tutaj?
A! I proszę mówcie mi
Nana
A żeby nie skończyło się na pustym gadaniu - przepiękne zdjęcie, odrobinka wiedzy i jednocześnie wstęp do tworzącego się właśnie tekstu.
Audrey Hepburn w orientalnym kapeluszu z welwetu stworzonym przez Huberta de Givenchy w 1964 r. Sfotografowana przez Cecil Beaton'a.
to zdjęcie jest prześliczne, chociaż nie założyłabym takiego kapelusza :D
OdpowiedzUsuńKapelusz jest bardzo orientalny, więc wcale Ci się nie dziwię.
UsuńJutro będzie nowy wpis z całą masą takich pięknych zdjęć, więc zapraszam ;)
jestem ciekawa, jak poradzicie sobie bez członkini piszącej o designie i architekturze.
OdpowiedzUsuńi tak Was kocham (Choms, wiesz, że nienawidzę)
Bardzo ciekawy kierunek studiów :)
OdpowiedzUsuńWiem :) Jestem z niego bardzo zadowolona :)
Usuńniesłyszałam nigdy o takim kierunku studiów super sprawa chyba nie? będę czekać na Twoje projekty w takim razie :) mam nadzieję,że się odwazysz!!!
OdpowiedzUsuńwzornictwo to dosyć często spotykany kierunek. Teraz już coraz częściej. Tak samo jak i projektowanie ubioru. Na większości ASP można to studiować. Na politechnikach to raczej rzadkość, bo kierunek bardziej artystyczny jest.
UsuńMi podoba się bardzo ;)