czwartek, 31 października 2013

halloween wśród flakonów.

Liczy się pierwsze wrażenie. To powiedzenie dotyczy nie tylko ludzi, perfum również. I mimo, że staram się nie ulegać wszelkim marketingowym trikom, to jednak jeśli chodzi o kosmetyki nie da się tego całkiem uniknąć. Opakowanie i flakony pełnią bardzo istotną rolę w skłanianiu do przetestowania danego zapachu. Pomijam już fakt, że kolorystyka, styl i kształt butelki perfum najczęściej bardzo dobrze oddają jej zawartość. Nikt się przecież nie będzie spodziewał słodkiego, wręcz ‘jadalnego’ zapachu po prostym flakonie z jasnozielonym płynem czy utrzymanym w niebieskich odcieniach opakowaniu. Jednak zdarzają się takie dziwadła, po których nie wiadomo czego się spodziewać, trzeba zaryzykować i po prostu sprawdzić. Chociaż rzadko udaje mi się znaleźć coś ciekawego w tych przerysowanych, przekombinowanych flakonach.





















I tak np. Honey i Dot Marca Jacobsa, to przykłady bogatych, karykaturalnych flakonów z zupełnie nijaką zawartością. Nie są to jednak najgorsze znane mi przypadki...


Perfumy Justina Biebera nie dość, że są rażącą w oczy kopią Oh Lola [+ mi ten flakon już zawsze będzie się kojarzył ze zmutowaną rzepą], to dodatkowo nie potrafią się obronić samym zapachem, który jest płytki, chemiczny i zupełnie bez wyrazu.



Gdy zobaczyłam pierwszy raz jednego z tych przerażających kociaków Katy Perry, pomyślałam, że gorzej już chyba być nie może...oczywiście myliłam się.


Tego już nawet nie zamierzam komentować. I zakończę wpis tym strasznym tworem, którego szczerze nigdy nie chcę przetestować, i którego zobaczenie na półkach w perfumerii spowodowałoby na pewno atak serca.

Tak, zdarzają się perfumy, które do klimatu Halloween pasują idealnie!

13 komentarzy:

  1. Hehe, racja z tym ostatnim zdjęciem.;) Twój blog zapowiada się ciekawie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo, i mam nadzieję, że do zobaczenia i u mnie i u Ciebie ;)

      Usuń
  2. Rzeczywiście, niektóre flakoniki są wręcz straszne. Zwłaszcza dla mnie, zwolenniczki prostych opakowań :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie również najlepsze są te proste, klasyczne.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. ale przyznaj, że porównanie jest dość trafne! ;)

      Usuń
  4. Hahaha, zmutowana rzepa :D Ostatni flakonik rzeczywiście jest tragiczny O.o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak pierwszy raz go zobaczyłam, to nie chciałam wierzyć, że można w ogóle coś takiego stworzyć ;)

      Usuń
  5. Oj będzie się tu działo!!! Czekam na kolejny wpis ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. akurat kotki Katy Perry mi się podobają ;) twory Jacobsa to po prostu zabawki dla dzieci,
    zapach Bimbera - podoba mi się porównanie do zmutowanej rzepy . Nicki Minaj cóż...... Jako cel na strzelnice się na nadaje, oprócz Minajesty jest jeszcze Pink Friday jak mogłaś zapomnieć???? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, racja! stwierdziłam, że połączenie Minajesty i Pink Friday mogłoby zabić estetyczną część duszy potencjalnych czytelników, więc wolałam nie ryzykować i ograniczyłam się do jednego dzieła sztuki flakonowej [wymyśliłam nowy rodzaj sztuki! :D]

      Usuń
  7. Jak mogłam wcześniej nie przeczytać tego wpisu ?? :D moja ulubiona kategoria - kicz kiczem pogania. Minaj jest mistrzem tej dziedziny, ale zerknij sobie na flakony Snooki - to dopiero sztuka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Snooki ma swoje perfumy?! Zmieniłaś właśnie moje życie tą informacją! :D

      Usuń