Nie jestem mistrzem rozpoznawania
zapachów, wyczuwania najsubtelniejszych nut czy też perfekcyjnego dopasowywania
perfum do konkretnych osób. Nie zmienia to jednak faktu, że świat zapachów to
zdecydowanie moja bajka i naprawdę jest niewiele rzeczy, które są w stanie
poprawić mi humor bardziej niż wizyta w perfumerii.
A wszystko zaczęło się od…mojej osiemnastki. Kiedy szybko musiałam
wymyślić cóż chcę dostać w prezencie od znajomych, bo moja wymarzona torebka
została już wykupiona. I stwierdziłam, że perfumy to nawet niegłupi pomysł.
Mimo, że podjęcie jakiejkolwiek decyzji w drogerii to ciężkie wyzwanie, to
jednak samo testowanie perfum było czymś niezwykłym. Chociaż oczywiście nic nie
można porównać z przyjemnością związaną z noszeniem swojego pierwszego, 'poważnego' zapachu jakim był –Dolce & Gabbana Rose The One.
Subtelny, zmysłowy, z różą, która
nie przytłacza tylko przewodzi pozostałym nutom i tworzy z nimi zapach, który urzekł
mnie od razu. Uwielbiam w nim wszystko począwszy od klasycznego flakonu, przez
Scarlett w reklamie, po pudrowe wykończenie, które utrzymywało się na mojej
skórze rekordowo długo. Nie ma dla mnie lepszego komplementu od ‘jak pięknie
pachniesz’ a dzięki rose the one nasłuchałam się wielu takich miłych
komentarzy.
Lubię wracać do nich przechodząc
między półkami perfumerii czy wykopywać ten flakon z głębi szuflady by
przenieść się na chwilę w czasie. Jednak mój gust trochę bardziej się rozwinął,
a subtelne zapachy musiały ustąpić miejsca tym bardziej zmysłowym, często
ciężkim, kuszącym następcom. Jednym z nich jest np. brat rose
the one – the one desire. Ale o nim i całej reszcie moich faworytów już
następnym razem.
Witaj :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że będziesz pisała o perfumach! Trzymam kciuki i będę zaglądać.
Z Twojego opisu: "zakochana w świecie zapachów, mimo, że zupełnie jej na tę miłość nie stać" - ta miłość wymaga wyrzeczeń, ale warto, prawda? ;)
Dodałam Cię do mojego blogrolla :)
pozdrawiam!
będzie o perfumach i nie tylko, także zapraszam zawsze ;)
Usuńa co do miłości, to faktycznie, jest wymagająca, ale warta tych wyrzeczeń ;)