sobota, 19 października 2013

prasówka z perfumami w tle.

Dzięki nieobecności jednego profesora [pozdrawiam serdecznie!] udało mi się trafić na kilka dni nad moje kochane morze. A jak i morze, to i relaks w sklepie rodziców i przegląd miesięcznej prasówki.


Uwielbiam spędzać marnować czas na kartkowaniu kolorowych magazynów. Nie zawsze udaje mi się znaleźć choćby jeden tekst, który zainteresuje mnie i przekona na tyle bym przeczytała go do końca, ale czasami zdarza się coś wartego uwagi. Wszystkie działy typu ‘zmień swoje życie/szafę/lodówkę’ nie potrafią mnie skutecznie wciągnąć i nigdy nie poświęcam im zbyt wiele uwagi, jednak strony pełne plotek, mody, recenzji kosmetyków, wywiadów, przewodników kulturalnych – to jest to, co chętnie przyjmuję i co sprawia, że mój, zmęczony historią Włoch i gramatyką praktyczną, mózg odpoczywa i się regeneruje. Zawsze zwracam również uwagę na reklamy umieszczone w tych magazynach, oczywiście najchętniej wyszukuję  te poświęcone perfumom. I tak np. zauważyłam, że w tym miesiącu praktycznie w każdym czasopiśmie znajduje się reklama Coco Mademoiselle. Smuci mnie ten fakt trochę, bo mimo, że zapach cenię i mam nadzieję, że z czasem uzupełni on moją kolekcję, to jednak reklama nie trafia do mnie zupełnie. 



Keira Knightley nie przekonuje mnie w roli ambasadorki zapachu Coco Mademioselle, który kojarzy mi się z subtelnością, młodością, ale przede wszystkim kobiecością. I właśnie tej kobiecości mi tutaj brakuje, i nie chodzi o makijaż, kolory czy scenerię, tylko po prostu o samą postać. Odnoszę jednak wrażenie, że tylko mi się ta reklama nie podoba, gdyż wszyscy pytani przeze mnie ludzie odpowiadają, że Keira pasuje idealnie do tego zapachu. Cóż, ile osób - tyle opinii. Choć oczywiście, chyba nikt się nie sprzeciwi mojemu stwierdzeniu, że z kolei perfumy Coco Mademoiselle, to klasa sama w sobie, które nie muszą się bronić żadną reklamą.

1 komentarz: