czwartek, 4 grudnia 2014

original by anja rubik.

Nie planowałam tej recenzji, nie miałam nawet zamiaru dokładnie testować tych perfum, gdyż z góry założyłam, że to nie moja bajka, a o zapachach, które mnie nie zachwycają po prostu nie piszę. Jednak przechodząc dzisiaj obok stoiska Inglota, coś mnie podkusiło i sięgnęłam po Original by Anja Rubik. I od sześciu godzin nie mogę oderwać nosa od nadgarstka.
Początek jest niesamowicie świeży, zielony. Nuty wskazują na zieloną herbatę, lecz Marcin z Nez de Luxe tłumacząc, że zielona herbata rzadko bywa zieloną herbatą, mówi o irysie. Także zachwycam się tym irysem bardzo, bardzo! Przez długi czas mam wrażenie jakby ten zapach musował na mojej skórze niczym wino musujące, albo nawet jak prawdziwy szampan. Jestem pod wrażeniem jak bardzo energetyczna jest ta kompozycja, zachowując jednak przy tym pewną zmysłowość.  Już na tym etapie potwierdzają się opinie, że mamy do czynienia z naprawdę przemyślanym i udanym zapachem.


Gdy wszystkie bąbelki się już ulotnią, a po szampanie zostanie nam jedynie pusty kieliszek, nagle w drzwiach pojawia się spóźniony gość. A w ręku trzyma bukiet lilii. Zapach tych białych kwiatów zaczyna uspokajać całą kompozycję, energiczny początek staje się coraz bardziej subtelny, czysty, miękki. Aż w końcu przeradza się w lekko słodką, bliskoskórną bazę, przyprawioną pikantnym, różowym pieprzem, który towarzyszy tej kompozycji od samego początku.
Ten zapach jest dla mnie naprawdę dużym zaskoczeniem. Rzadko zachwycają mnie świeże perfumy, którym można przykleić etykietkę „czyste, unisexowe”, jednak Original to właśnie zrobił.  Anja Rubik w którymś z wywiadów powiedziała, że jej perfumy są zmysłowe, lekko erotyczne. Całkowicie zgadzam się z tym stwierdzeniem – Original to dla mnie erotyka z klasą, która z prostą, banalną słodyczą czy zwykłą wulgarnością nie ma nic wspólnego.  Myślę, że zapach Anji to świetny pomysł na prezent bożonarodzeniowy, który na pewno zachwyci wiele kobiet.

Oprócz samego zapachu warto również zwrócić uwagę na idealnie oddający charakter kompozycji - flakon. Jest prosty, klasyczny, czarno-biały, podobnie jak, towarzysząca perfumom Original, reklama. Naprawdę nie mam się do czego przyczepić. Nawet cena jest według mnie całkiem przystępna jak na takie cudo - 189zł/50ml. 


11 komentarzy:

  1. Widzę, że i Twój nos nie pozostał obojętny na te perfumy... Ja do tej pory nie mogę się nadziwić, że Anja Rubik sygnuje tak dobrą kompozycję zapachową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Naprawdę nie spodziewałam się, że tak mnie może zafascynować ten zapach. Polska topmodelka i perfumy? To nie miało prawa się udać - a jednak. Po przeczytaniu Twojej recenzji dowiedziałam się, że jest warty uwagi, ale dalej myślałam, że ta świeżość, te lilie, to coś zupełnie nie dla mnie...a tu taka miła niespodzianka.

      Usuń
  2. Wczoraj je poznałam. Wow!!! istne cudo!
    Nie spodziewałam się, że tak mi się spodobają. Wąchałam przelotnie, jeszcze nie miałam okazji dobrze ich poznać, ale Twoja recenzja oddaje to co wczoraj odczuwałam :) No i ten flakonik!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiłaś mnie tą recenzją :) Nie spodziewałam się, że ten zapach może być fajny i interesujący. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie będę miała okazję na własnej skórze przekonać się czy mój nos go zaakceptuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego się chyba nikt nie spodziewał ;) a jednak! Cieszę się, że Cię zaciekawiłam i koniecznie daj znać jak Ci się Original spodobał, bo ciągle zbieram opinie ludzi na jego temat.

      Usuń
    2. Orientujesz się może czy na każdym stoisku Inglota można zapoznać się z tym zapachem?

      Usuń
    3. Wydaje mi się, że tak. Jeśli ja znalazłam je w Toruniu, to powinno oznaczać, że są już na każdym stoisku. ;)

      Usuń
  4. Opisałaś perfumy w taki sposób że nie mogę się doczekać aż je powącham:) Serio! Byłam do nich sceptycznie nastawiona a teraz ich poszukam i przetestuję. Jestem ciekawa czy zgrają się z moją skórą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na relację z testów w takim razie! ;)

      Usuń
  5. Cześć. Przyznam, skuszony Twoją recenzją dzisiaj odwiedziłem Inglot i powąchałem. Lubię świat perfum i uważam, że zapach Anji nie jest zły, ale z drugiej strony nie porywa..Początek jest niezły, lekko ostry, ale szybko zwalnia miejsca dla duszącej słodyczy..i właśnie ta lilia czy irys dusi całość.
    Wyobrażam sobie jednak, że może się ten zapach podobać.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, witaj. A testowałeś Original na blotterze czy na skórze? Bo z tego co słyszałam, wiele osób na początku rozczarowanych testami blotterowymi, zupełnie zmieniło swoje nastawienie po spędzeniu z tym zapachem kilku godzin. Ale oczywiście, nie każdemu się perfumy Anji muszą podobać i rozumiem, że białe kwiaty w drugiej części mogą lekko dusić i być troszeczkę za słodkie. W końcu nie każdy jest fanem często tak ekstremalnie ciężkich zapachów jak ja, dla której Original to naprawdę lekka, delikatna i świeża kompozycja ;).
      I tak w ogóle to cieszę się bardzo, że Cię zachęciłam do testów i że zechciałeś się ze mną podzielić swoimi wrażeniami.

      Pozdrawiamy również!

      Usuń