Wakacje to dla mnie przede wszystkim idealny czas na
nadrabianie zaległości książkowych i gazetowych. Ze względu na kierunek moich
studiów [italianistyka] zamówiłam sobie kilka numerów magazynu „La Rivista”,
który porusza zagadnienia z zakresu kultury, języka, kuchni, stylu życia we
Włoszech. Zamawiałam to zupełnie w ciemno, dlatego też możecie sobie wyobrazić
mój zachwyt i zaskoczenie, gdy w pierwszym numerze jaki wzięłam do ręki znalazłam
aż trzy artykuły poświęcone perfumom i zapachom Włoch! Od razu stwierdziłam, że
połączenie moich dwóch pasji zasługuje na osobny wpis na blogu.
Pierwszy artykuł „Powąchaj Italię” dotyczy zapachów różnych
regionów Włoch, które jak wszyscy dobrze wiemy różnią się między sobą pod
wieloma względami. Autorka tekstu Magdalena Maja Śliwińska przedstawia w bardzo
plastyczny sposób aromat toskańskich cyprysów i gajów oliwnych, przepełnioną
słodkimi pomarańczami i zapachem pinii Kampanię, północną woń jabłek czy la
terra dei limoni – krainę cytryn – Sycylię. Analizuje te wszystkie aromaty
będące nieodzowną częścią Włoch, a ja po przeczytaniu tych opisów za każdym razem robię się okropnie głodna [w końcu wszystkie te zapachy dotyczą jedzenia ;)] i postanawiam sobie,
że kiedyś odbędę podróż szlakiem tych najbardziej pachnących zakątków Italii!
Kolejny tekst, tym razem naczelnej Julii Wollner, przedstawia
miejsce, w którym chciałabym znaleźć się już teraz, zaraz! A jest to Galleria
Olfattiva Laura Tonatto w Rzymie. Można tam oczywiście nabyć perfumy Laura
Tonatto, ale to nie to czyni to miejsce niezwykłym. „W galerii poznajemy bowiem
zapachy inspirowane największymi dziełami sztuki i literatury, jakie
kiedykolwiek stworzył człowiek: od obrazów Caravaggia po utwory Mozzarta, od
filmów Viscontiego po powieści Prousta. Umieszczone w galerii instalacje
pozwalają przeczytać fragmenty tekstu, obejrzeć płótna mistrzów, posłuchać
pięknych arii operowych i podziwiać na filmowym ekranie wspaniałe ujęcia,
jednocześnie wdychając niejednokrotnie zaskakujące aromaty, które w sposób
przejmujący je ilustrują.” To musi być naprawdę wspaniałe przeżycie i ciekawa konfrontacja naszych własnych wyobrażeń z pomysłem na interpretację zapachową danego dzieła, przez perfumiarza. Marzę bym mogła, w niedalekiej przyszłości, znaleźć
się w tym miejscu i opisać Wam moje wrażenia, na razie jednak muszę zadowolić
się tym artykułem i pięknymi zdjęciami.
I na koniec Julia Mafalda Łobodzińska opisuje krótko
historię włoskiego perfumiarstwa w artykule „Zapach Włoch”. Tekst będzie
szczególnie ciekawy dla osób, które o początkach przemysłu perfumeryjnego
wiedzą niewiele i chcą poznać trochę ciekawostek i faktów.
Naprawdę polecam wszystkim magazyn „La Rivista”, i
oczywiście szczególnie mocno zachęcam do zdobycia tego konkretnego numeru [nr
3(11) Lato 2014].
Ktoś z Was może był w tej Galerii Zapachowej w Rzymie? A
jeśli nie, to z chęcią się dowiem czym Wasze wakacje pachniały i cóż ciekawego
robiliście! U mnie był to raczej zapach polskiego morza, smażonej ryby i wielu
nowych odkryć perfumowych, o których na pewno niedługo napiszę.
Myślę, że podróż szlakiem tych pachnących zakątków Italii to świetny pomysł :) coś innego :)
OdpowiedzUsuń