niedziela, 13 września 2015

zapachowa stylizacja cz.I

Dziś przyszedł czas na zabawę!

Kiedy Edpholiczka podrzuciła nam pomysł, żebyśmy dobierały perfumy do stylizacji nie mogłyśmy odmówić, więc oto przed Wami pierwsza odsłona zapachowej stylizacji!

N: Kilka dni temu na rynek wypuszczono pierwszy zapach Miu Miu. Przyznaję, mam słabość do tej marki i niechętnie czytałam kolejne kiepskie recenzje perfum, bo spodziewałam się szaleństwa i fajerwerków, a dostałam co najwyżej zimne ognie. Więc żeby zapomnieć o drobnych niepowodzeniach poprosiłam Ziu, żeby wynalazła do tej stylizacji perfumy, które istnieją już na rynku.


Miu Miu, młodsze dziecko Prady. Pełne sprzeczności. Do Miu Miu jak do nikogo innego pasuje określenie „tak brzydkie, że aż ładne”. Weźmy na przykład te buty. Przedziwny krój, który nie przeszedłby niezauważony na polskiej ulicy, ale dorzućcie do nich zwykłe jeansy i białą luźną koszulę. Stylówka życia!
Wracając do wybranej przeze mnie sylwetki. Mix przeróżnych rzeczy, które z pozoru do siebie nie pasują, ale jednak tworzą spójną całość. Wszystkiego jest dużo – świecidełka, brokat, ale mimo to sama stylizacja nie jest ciężka. Może to dzięki niebiesko-białym pasom, które kojarzą się z krajobrazem nadmorskim i letnim wietrzykiem, a może dzięki soczystym pomarańczowym dodatkom. Nie wiem, ale jestem szalenie ciekawa jaki zapach czuje w tej stylizacji Ziu!


Z: Nana postawiła przede mną nie lada wyzwanie, zwłaszcza, że jak sama zauważyła to stylizacja pełna sprzeczności i rzeczy teoretycznie do siebie niepasujących. Jednak po przeanalizowaniu każdego elementu i kilku wskazówek od Nany, udało mi się dostrzec w tej stylizacji pewną historię. A kluczem do jej zrozumienia jest wyjście od samego początku, czyli od filozofii marki Miu Miu, która jest skierowana do zdecydowanie młodszej grupy odbiorców niż Prada. Dlatego też w tej modelce, zobaczyłam nastoletnią dziewczynę, pragnącą trochę na przekór dodać sobie lat, nie rezygnując przy tym ze swojej młodzieńczej świeżości. Szkolny mundurek przerobiła na ciekawą sukienkę, mamie zabrała komplet biżuterii, a w sklepie znalazła współczesną wariację na temat pantofelków Kopciuszka.
No dobrze, a teraz najważniejsze pytanie – czym ta dziewczyna pachnie? Podtrzymuję moje zdanie, że w tym całym chaosie jest pewna historia, spójna całość, która wbrew pozorom wcale nie przytłacza. Tak jak Nana napisała 'stylizacja nie jest ciężka' i perfumy dla niej idealne, też takie nie będą. Odejdę jednak od tego nadmorskiego klimatu, to byłoby zbyt łatwe! Zapach tej dziewczyny jest niezwykle świeży, kwiatowy, pozbawiony nut owocowych. Mimo to na pewno nie jest delikatny, wręcz przeciwnie od pierwszych chwil zadziwia swoją intensywnością i zdecydowaniem. I gdy doszłam już do tego etapu ustaleń, od razu nasunęły mi się dwie zbliżone do siebie propozycje - Signorina marki Salvatore Ferragamo oraz Baiser Vole Essence de Parfum marki Cartier. 

Oba te zapachy na pozór wyglądają na nudne i banalne, ale zapewniam Was, że mają w sobie coś, co naprawdę przyciąga uwagę. Signorina to perfumy, które kiedyś przywodziły mi na myśl cmentarne kwiaty, dziś odnajduję w nich rewelacyjne połączenie jaśminu, róży i piwonii z różowym pieprzem i słodką panna cottą w tle. Zupełnie nie czuję w nich, deklarowanej w spisie nut, porzeczki, ale to bardzo dobrze, bo porzeczka jest składnikiem, który naprawdę łatwo zmienia perfumy w banalne słodziaki jakich wiele. Druga propozycja to Cartier i Baiser Vole Essence de Parfum. Ten zapach to dla mnie prawdziwe odkrycie, ponieważ przeniósł mnie momentalnie do kwiaciarni, która tak fenomenalnie pachnie, że aż ciężko to opisać. I możecie sobie wyobrazić jak wielkie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że w spisie nut są tylko dwa składniki – lilia i wanilia. Po raz kolejny przekonałam się, że więcej nie znaczy lepiej.

Świeżo, intensywnie, kwiatowo, świetliście, odrobinę słodko – tak właśnie pachnie dla mnie ta stylizacja. Co Ty na to, Nana?

N: Świetliście jest zdecydowanie moim faworytem w opisie tego zapachu! Nie wiem jak świetlistość pachnie, ale pasuje tu świetnie. Co do samych zapachów -pamiętam jak dostałam kiedyś od Ciebie próbkę właśnie Baiser Vole Cartiera (co uparcie czytałam Baiser Love) i moim zdaniem jest to dobry wybór. Brakuje mi  jednak jakiejś nuty pomarańczy czy mandarynki - no spójrzcie na te przeogromne pomarańczowe kolczyki! Ale to pewnie zbyt banalne, prawda?
Nie wiem czemu wybrałaś do świeżej i młodej stylizacji coś co kojarzy się z cmentarnymi kwiatami, ale no cóż, wydaje mi się, że nigdy nie zrozumiemy swoich modowo-zapachowych wyborów ;)

Z: Dłuuugo myślałam nad tą cytrusową nutą, ale ostatecznie doszłam do wniosku, że to byłaby droga na skróty!

A Wy co byście założyli do tej modowej lub perfumowej stylizacji?


1 komentarz:

  1. Jestem zachwycona nazwą Waszego bloga! :) A dobieranie zapachów do stylizacji to dość oryginalny pomysł :) PS: Dziękuję za odwiedziny i komentarz!:)

    OdpowiedzUsuń